9 listopada 1981r. Federacja Robotników Rolników i Innych Grup Zawodowych Bieszczadów Solidarność zorganizowała w Ustrzykach Dolnych Sejmik Regionalny.Wśród podnoszonych postulatów ,dwa wywoływały gwałtowny sprzeciw władz PRL i części opozycji Solidarnościowej związanej z KOR.Prawne zagwarantowanie własności Polskiej na terenach będących we władaniu Urzędu Rady Ministrów i na obszarach Ziem Odzyskanych oraz systemowe zorganizowanie osadnictwa.Wówczas ,przedstawiciele KOR z Wiesławem Kęcikiem na czele spowodowali niepodjęcie tej inicjatywy.

 29 grudnia 1980 r Federacja zorganizowała Ogólnopolski Strajk Chłopski w Ustrzykach Dolnych.Od pierwszych dni strajku treść przygotowywanych postulatów budziła ogromne emocje.Ponieważ służby specjalne w początkowym okresie nie miały swoich informatorów w Komitecie Strajkowym , wykorzystywały do infiltracji sąsiednie MKZ ety , poza Krakowskim i Przemyskim które z KS współpracowały. W pierwszych dniach stycznia 1981r. do Ustrzyk Dolnych przyjechali przedstawiciele Lecha Wałęsy i części Solidarności związanej z KOR.Rozmowy dotyczyły rezygnacji przez Komitet Strajkowy z zamiaru ujawnienia zapisu o przekazanie terenów Urzędu Rady Ministrów i ziem odzyskanych na program osadnictwa i modernizacji gospodarstw chłopskich które wówczas opracowywał prof Krzysztof Rey..W zamian Komitet Strajkowy w Ustrzykach Dolnych dolnych mógłby kontynuować prace w obszarach lokalnych.Argumentem miało być rzekome zainstalowanie broni jądrowej w Arłamowie i inna wizja PRL w stosunku do Ziem Odzyskanych.Takie stanowisko doprowadzało do poważnych napięc ,zagrażajacych jedności strajkujących .Oczywiście ,do tych żądań dołączono jeszcze kwestie dotyczące mniejszości narodowych ale to dla społeczności KS nie miało większego znaczenia. Sztab KS wraz doradcami mec.Franciszkiem Szwedem i innymi podjął decyzję ,że możliwe jest poprowadzenie programu pilotowego na bazie 100000 ha gruntów URM i deficytowych iglopoli i PGR.Wraz zwykorzystaniem majątku na lokalne przetwórstwo rolne i upełnorolnienie miejscowych gospodarstw.Po załamaniu się rozmów ,przybyłe delegacje na wyjazdowym posiedzeniu w Ustrzykach wycofały poparcie dla strajkujacych, zaś równie przybyła Komisja Rzadowa ,która przyjechała rozpoznać gotowość KS do kompromisu w sprawie terenów URM oświadczyła że prowadzenie rozmów jest niecelowe.Wydawało się że gruntowna likwidacja strajku jest kwestią czasu.
 

 PROTOKÓŁ POROZUMIENIA

 USTRZYKI

 PROTOKÓŁ POROZUMIENIA
 
 zawartego dnia 20 lutego 1981 r. pomiędzy Komisją Rządową a Komite­tem Strajkowym w Ustrzykach Dolnych działającym w imieniu Komitetu Założycielskiego Zw. Zaw. Rolników Indywidualnych oraz członków NSZZ „Solidarność" z terenu Bieszczadów przy udziale przedstawicieli KKP NSZZ „Solidarność".

 W dniach 3 i 19 lutego 1981 r. odbyły się w lokalu MKZ NSZZ „So­lidarność" w Ustrzykach Dolnych rozmowy pomiędzy Komisją Rządową a Komitetem Strajkowym w Ustrzykach Dolnych działającym w imieniu ' Komitetu Założycielskiego Zw. Zaw. Roln. Indyw. oraz członków NSZZ „Solidarność" z terenu Bieszczadów, przy udziale przedstawicieli KKP NSZZ „Solidarność".

 W wyniku rozmów, których przedmiotem były postulaty Komitetu Strajkowego, przyjęto następuje ustalenia:

 1. Komitet Strajkowy oświadcza, że na terenie Bieszczadów doszło do
 poważnych naruszeń norm społecznych oraz do wydania decyzji nie­
 racjonalnych z gospodarczego i społecznego punktu widzenia, godzą­
 cych w poczucie sprawiedliwości.

 W związku z tym Komisja Rządowa przedstawi zarzuty opisane w załączniku nr l Prezesowi RM z prośbą o powołanie Komisji dla zbadania tych zarzutów i w zależności od dokonanych ustaleń o wy­ciągnięcie prawem przewidzianych konsekwencji. Odnośnie zarzutów opisanych w załączniku nr 2 Komisja Rządowa informuje, że powołana punktem 20-tym niniejszego porozumienia Komisja powinna wystąpić do właściwych organów i instancji z uza­sadnionymi wnioskami o wyjaśnienie tych zarzutów i wyciągnięcie prawem przewidzianych konsekwencji.

 2. a) Wojewoda krośnieński działając w porozumieniu z Dyrektorem

 Zjednoczenia Państwowych Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej w Krośnie określi w terminie do 30 czerwca 1981 r. obszary państwowych gruntów rolnych w rejonie Arłamowa, gmina Ustrzyki Dolne Tarnawy i Wołosatego które z punktu widzenia racjonalności ich użytkowania powinny być przeznaczone do sprzedaży lub wydzierżawienia rolnikom indywidualnym.
 




 Załącznik nr l do punktu l porozumienia
 
 Za decyzje nieracjonalne z gospodarczego i społecznego punktu widzenia Komitet Strajkowy uważa:

 1. Przeznaczenie ponad 60 tyś. ha, w tym znacznego obszaru ziemi ornej,
 na Ośrodek URM w Arłamowie, gmina Ustrzyki Dolne oraz dalsze
 dziesiątki tysięcy ha na Ośrodki URM w Mucznem, Wołosatym i Ca-
 ryńskim, gm. Lutowiska.
 2. Wykonanie tych decyzji łączyło się z masowym usuwaniem z zajętych
 terenów mieszkańców kilkunastu wsi. W wielu-przypadkach usuwanie
 to miało charakter przymusowy, a jego przebieg był dramatyczny (Kwaszenina, Braniów, Trzcianiec, gm. Ustrzyki Dolne i inne). W tym stosunku do osób, które dobrowolnie nie chciały opuścić przejmowa­nych terenów stosowane były różne szykany i represje — Caryńskie, gm. Lutowiska.
5. Zakładanie ferm wielkoprzemysłowych na- przejętych teręnach
 skich jest wysoce nieracjonalne, powodując brak z

 20przy jednoczesnym niewykorzystywaniu naturalnych pastwisk (Tar-nawa, Wołosate).

6. Stworzenie ośrodków o charakterze zamkniętym oraz luksusowe wy­ posażenie obiektów mieszkalnych stanowi wyraz marnotrawstwa i jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w państwie ludowym.
7. Budowa linii wysokiego napięcia na odcinku Solina-Muczne.
8. Organizacja ośrodków URM w sąsiedztwie Bieszczadzkiego Parku Na­rodowego i sposób wykorzystywania tego ośrodka niekorzystnie oddzłaływuje na stan roślinności i zwierzyny w tymże Parku. Niezależ­nie od tego na terenie ośrodka w Mucznem znalazł się ścisły rezerwat przyrody — torfowisko Wysokie Tarnawa, który został zdewastowa­ny przez objęcie go melioracją.

 Zorganizowanie ośrodków URM uniemożliwia akcję osadniczą w rejo­nie Bieszczadów, zaś istniejącą tam gospodarkę chłopską skazuje nawegetację.
 Niszczenie ludzi

  Prokuratura Wojewódzka w Rzeszowie Ośrodek Zamiejscowy w Krośnie

  poprzez Prokuraturę Rejonową w Lesku

POSTANOWIENIEM Prokuratury Wojewódzkiej w Rzeszowie znak Dsn 36/94/Lo z dnia 18 czerwca 1994 w sprawie zafałszowa­nia przetargu na tartak w Smolniku przez Tymczasowego Zarządcę AGENCJI Własności Rolnej Skarbu Państwa ze Straszęcina mgr. Z. Bialka oraz jego doradcę mgr. inz. St. Dziurżyńskiego zle­cono Prokuraturze Rejonowej w Lesku wszczęcie w tej sprawie postępowania przygotowawczego.

Pismem L.dz.PG-1078/94 z 1994-07-15 zostałem zaproszony przez Komendę Rejonową Policji w Ustrzykach Dolnych

  0 złożenie zeznań uzupełniających w sprawie do numeru RSD-
 138/94 przy mojej kolejnej bytności w Bieszczadach. Mimo kilka­
 krotnie podejmowanych prób złożenia takowych zeznań jednak do
 nich me doszło, ponieważ jakoś nigdy nie miałem szczęścia zastać
 funkcjonariusza tę sprawę prowadzącego.

Ostatnią próbę podjąłem w dniu 8 października 1994

  1 wówczas pracownik ww. komendy o nazwisku Lubas poinformo­
 wał mnie, że już nie muszę składać żadnych zeznań bo wszystko
 przejęła Prokuratura w Lesku...

  Wobec powyższego będąc świadom, że dalsze przetargi na poi-glopolowskie nieruchomości rolne w Bieszczadach są przeprowa­dzane przez tego samego Tymczasowego Zarządcę mgr. Białka, co zdaniem rzecznika Ministra Sprawiedliwości sędziego Cubały sta­nowi drastyczne naruszenie obowiązujących obyczajów prawnych, jpi zapytuję, kiedy zostanie zamknięte postępowanie przy-ve wspomnianej na wstępie sprawie.

  rolnicy Frencel i Wojnarowicz zostali pozbawieni możliwości uczestnictwa w przetargach na użytkowane przez nich od lat pa­stwiska na terenie dawnej wsi Smolnika i Sokołowej Woli, co po­woduje ruinę finansową obu niezwykle zasłużonych dla Bie­szczadów rodzin. Antoni Wojnarowicz był twórcą SOLIDAR-NOŚCI BIESZCZADZKIEJ, przywódcą strajku w 1980, który* podpisywał porozumienia ustrzyckie, człowiekiem niezwykle ideowym i uczciwym.

  W obu przypadkach w posiadanie ziemi w wyniku przetargu „organizowanego" również przez mgr. Z. Białka wszedł jeden z byłych ministrów, którego opinia publiczna w Bieszczadach jednoznacznie obciąża odpowiedzialnością za aferę alkoholową i który w ten sposób najprawdopodobniej „pierze" nieuczciwie j robione pieniądze.

  Witold St. Michałowski Michalin 21.10.1994

  Otrzymuje:

  1.Najwyższa Izba Kontroli

  2. Agencja W.R.S P. Zespół Kontroli Wewnętrznej





  w

  CZYJ

  T O

  I N T ER ES

 

 POD ROZWAGĘ

 

 "Bieszczadom grozi nowy "kataklizm11. Innego wprawdzie rodzaju niż Zalew Soliński, czy też zalew; daczy i myśliwskich upodobań prominentów ostatniej • ] dekady, ala także budzący już teraz wiele emocji, • Do "szturmu" ruszyła nowa fala osadnicza^ ¥ gjsioach ••, złożyli grzecznie podania o zakup ziemi i zaczynają ; się niecierpliwić. Niektórzy już nachodzą gospodarzy gmin i żądają konkretnych odpowiedzi. Kajbe zezel-r niejsi bywają w Urzędzie Wojewódzkim w Krośnie. Ą co bodzie jeśli usadowią się. tacy na stałe?. Pytanie choć złośliwe jest całkiem: zasadne. Doświad­czenia powojennego osadnictwa w Bieszczadach którego -historia rozpoczyna się od pamiętnej uchwały Komitetu Ekonomicznego przy Radzie Ministrów z dn.27*06.19.59r w sprawie, zagospodarowania Bieszczadów i części Beski <Ju Niskiego nie są budujące. Zarosłe drogi 'i pola » zdziczałe sady, zakrzacżonę pastwiska.i łąki będące konsekwencją zniszczeń wojennych i wieloletniego, wy­ludnienia spotyka się jeszcze dzisiaj. Wówczas pracę zaczynano od podstaw. Jako główną przyczynę niepowo­dzenia akcji osadnicze j podaje .się brak podstawowych urządzeń infrastruktury oraz specyficzne warunki rol­niczego gospodarowania w Bieszczadach. Osadnicy przy-? bywali i odpływali. Część zostawała. Potem przyszły inne., koncepcje. Organizowano;państwowe gospodarstwa • rolne z tzw. centralnymi wypasami, następnie państwo­we gospodarstwa /PPRol/w celach resocjalizacyjnych. Ostatnio wreszcie duże fermy produkcji zwierzęebj,. . Przewinęło ,«ię przez Bieszczady sporo rotr.ant^tów, przegrańców i cwaniaków. Krążą na ich temat opowieś­ci,. Jako szczególny przykład przytaczają rolnic>.hi-storię trzech studentów z Krakowa, którzy otrzymany kredyt na zagospodarowanie przepili, z kowbojską fan­tazją w knajpio w Lutowiskach-

  Wiosną następnego roku ogrodzili kilka hektarów, zgo .ńili do-'ogrodzenia bydło z.'cf.łfij w§i, a nastę­pnie poprosili z Ustrzyk Dolnych komisją aby doce­niła wyniki ich ciężkiej pracy w po?rzedr.i.-a sezonie.. Lustratooy byli zadowoleni..Sympatyczni.młodzieńcy bydło odprowadzili ^właścicielom", Wzięli .nowy krstSyt", * i tyle ich kto widział. Może było. inaczej t.

  Rzecz nie w anegdotach. Istnieją roznaite ura­zy. Urzędnicy bieszczadcywidzieli sporo zapaleńców, którzy 2 wielkim .pośpiechem uciekali"potem,"gdzie pieprz rcśnie -narażając p&ństwo na straty,' a ich ns kłopoty. Nic dziwnego, że potem dmucha s.ię na zim­ne, Pytają teraz o gwarancje. Jest juŁ jednak prób- . lem. Socjolog powiedziałby - zjawisko.'. Lektura skła­danych podań, listów i zapytań pozwala sfpnuuować kilka wniosków, "Nowa fala" to przede wszystkim lu­dzie młodzi. Często żonaci, z rodzinami. Zdecydowana większość legitymuje się przygotowaniem fachowym i nierzadko posiada.: praktykę rolniczą, tony ich repre­zentują różne zawody. Są lekarze i nauczycielki. Trafiłem na podanie mechanika, który pragnie założyć warsztat naprawy sprzętu rolniczego. Podania ..napływa--ją .z różnych stron- kraju.. Piszą ludzie, którzy chcą zrobić interes, tacy którzy marzą o własnym gospodar­stwie i godziwym życiu, są też może i tacy, którzy sądzą, że sobie pokowbóją. Podania złożone w biesz­czadzkich gminach są już faktem,

  Chciałbym zadać pytanie - czyj to interes i ile kto może na tym' stracić ?.

  Realia są takie. Rolnictwo bieszczadzkie to około 5756 użytków rolnych we władaniu sektoru uspołecznio­nego i ok. 4354 we władaniu gospodarstw indywidual­nych /dane Nowe Rolnictwo nr k i 5/5 1980r/. Obsada np.bydła na tOOha UR wynosi w sektorze uspołecznio­nym 59.5 szt, w gospodarstwach indywidualnych 99,8 szt. lOOha chłopskich użytków rolnych utrzymuje po­nadto 4-krotnie większą ilość krów, 7-krotriie więcej koni, 15—krotnie więcej świń oraz taką samą ilość owiec .Należy tu jeszcze dodać, ż.e sektor uspołecz­niony w Bieszczadach sieje niewiele. W gospodarstwach indywidualnych własne pasze treściwe stanowią ok. 70;= ogółu skarmianych l>asz treściwych w sektorze us­połecznionym 135»» Pozostała ilość |»chodzi z zakupu. Jako ciekawostkę podam jeszcze wydajność mleka od je­dnej krowy. W gospodarstwach indywidualnych wynosi ona 25T£ 1./żadna rewelacja/ w uspołecznionych 19351. Coś tu można stracićł

  Wniosek ogólny z powyżej: przedstawionych danych

  jest taki,, iż posiadany przez nie potenejai produkcyj-iłiy w postaci ziemi znacznie przewyższa uzyskiwane wy-

  niki produkcyjne. PGR C żarna, po siada jąć ogółem 3642ha 'pk.800 ha, Czyli blisko :-f/** krótko-tsrEinowo ;wyd.^«pr izawia.Jest w tym nawet keśipleks lOSha w miejscowości i Bystre. Można tego kłopotu sil pozbyć.Nie tylko zresz-i tą ten* Istnieje problem rekultywacji wielu hektarów

  i ponoszonych z tego powodu kosztów. Istnieje prpblsm '-dużych odległości od posiadanych terenów, rozdrobnienie

  działek, itp. Można Stracić gorsze warunki gospo.darowa--

  nią. na rzecz rozsądnie jszych.

  W poroztanieniu ustrzyokiH atdecydó"/ali,ż* nic nie/ tracą.' Średnio, rocznie ubywa v Hiesrc zadach ok.5s gospodarstw inći*włilualnych,Pogłębia się ajawisiw starzenia ,v;si» Solidarność :Rolników Indywidualnych jest sprawą żywo zainteresovranaaRe<>lizu je tym sa-asym swój cel strategiczny .tj,Lanocr.ienie gospodar-stwA rodzinnego, Zjawisko "nowej fali" samo przez się podnosi prsstiż zawodu rolnika, Kto patriy 'da-lej w przyszłość widzi wiele korzyści^/yRikających z. zasilenia regionu młodą, fachową i prężną siłą, Rolnicy regionu, bieszczadzkiego, na ją już dziś szar.-'*

  |SQ,. o której marny wieś polska. Kaa wrażenie, że nie

  s -Chcą je j stracić.

  Natur§lne_środowisko

  Może stracić większe- złd. na rzecz znacznie mniejsze- , gój.koncentrac ja produkcji zwierzęcej w dużych ferma­ch niesie że sobą bardzo duże . ragrozanie naturalnego . środowiska. Ferma lOOOszt bydła produkuje masę zaiiie— i czyszczeń równą wytwarzanej przez mieszkańców .l6-to : tysięcznegp miasta^. Jeżeli taka fenaa nie ma .oezysz— • czalni to ładnie się przysłużą, zdrowym i pięknym Bieszczadom. A niestety Bieszczady ni,e nadają się na to .Zagospodarowaniu takie j masy zanieczyszczeń aie [.sprzyjają warunki glebowe^hydrologiczne i meteorolo-i.giczne.. "u lepsze jest małe rodzinna gospodarstwo chło"pskie»

  Kozę zamiast betonovych bunkrów i .cudów budownictwa inwentarskiego na. wielką skale b;i;ią 'aił.ell okazję spo­tkać, coś pięknie harmonizującego "z otoczen.iem,©praco-wane są całkieti -sensowne ^ro jekt,y takich roz'rfłązań. Trzeba, ja..tylko zastosować.

  Hłestety, ale straci.Przybędzie jej kłopotów typu: zbudowanie nowej drogi,doprowadzenie gdzieś/energii

  elektrycznej,pomoc w innych sprawach.Zazwyczaj nikt roboty nie lubi sobie dodawać.Administracja musi mleć jednak świadomość tego co jest interesem ogólne społecz­nym. Je j obowiązkiem jest daiałanie,aby interesy takie realiżowac.Ostatecznie płacimy za to«

  2sądnie^

  Stracić mogą sporo.Jak zawsze przy grze na jedną kartę;, Przy przegranej niełatwo im będzie odzyskaj/to co mieli: dotychczasową.pożyćje zawodową,mieszkanie,miejskie wy-

  §

  ody itp.Ryzykują los swoich poćiech.Kogą uszarpać się o utraty zdrowia i odejść z niczym•» Za każdym złożonytt w.bieszczadzkich gminach podaniem stoi indywidualna wli ja losu w tamtych warunkach.Jak często bywa z iftarzeniarr może się ona nie.ziścić.Pamiętajmy^ że nm farmerskie wozy szukające lepszych ziem nie slads.lt łudzle^którycfc London określa Tsadfeimi" »Mie3»y taki* świadotńoad, te nie jesteśmy w XIX-to wie<rznej Ameryce,

  Myślę,że nie ma sensu szukać więcej takiohyktć-rży nogą coś stracić przez nadchodzący "kstaklłz:n".2ie-i mia bieszczadzka to dobro ogólnospołeczne.A ono tracić nie może.Jesteśmy jia to za biedni.Sprawa jest poważna,

  Jeżeli^ktoś nie uświadamia sobie tego,wzniecająć nie­potrzebne e»ocje,względnie tisiłując niedostrsegaó probleau,działa także przeciwko sobie.Kto i ile może na tyra stracić,przedstawiłenuNajlepszy interes to ta-ki.w którym zainteresowani są także inni.Tych innych jest sporo .Tylko czy o tvia wiedzą ?.

  Bieszczady wyglądają dziś inaczej niż w roku t959 i inni ludzie chcą tu przyjść,Historia nie musi się powtarzać. Zależy to od tego jak się jej pomoże,

  Zbigniew Mikucki

  Prezentowane powyżej dokumenty ,świadczą o ignorowaniu inicjatyw społecznych które w normalnych państwach są uzupełnieniem prac parlamentarnych .

  Sytuacja taka jest wynikiem rozbieżności pomiędzy realną polityka państwa a oczekiwaniami społecznymi. Tylko manipulacja środkami masowego przekazu może taką sytuację wytworzyć.

  Pierwszy dokument dotyczy chęci zaangażowania się w przemiany czynem i pochodzi od osoby z miasta .Drugi-od pracownika IGLOPOLu , który kilkanaście lat użytkował opuszczone przez skarb państwa grunty i prowadził intensywną produkcję rolną.

  W obu przypadkach wnioski ich zostały oddalone a tereny Bieszczadów podzielono na latyfundia i nie dopuszczono do zbudowania infrastruktury społeczno -gospodarczej.Poza tym .Z pisma Witolda Michałowskiego wynika ,jakiego pokroju elity nabyły majątek narodowy Bieszczadów.

  Z prezentowanej notatki służbowej wynika że oczekiwano na praworządność ale przede wszystkim na budowę suwerennego zgodnego z interesem narodowym państwa.

 /5800 podań o nabycie gruntów z terenu 8 gmin,342 podania o powiększenie istniejących gospodarstw, 382 podania bylych pracowników Iglopol o sprzedaż gruntów rolnych -na rok 1993 pozostało bez rozpatrzenia./

 W tym ,jak uważano ,przejściowym okresie, społeczności lokalne udzielały ochrony temu gospodarstwu , które zgodnie z Konstytucją, powinno znaleść się pod opieką państwa.

  /losy inicjatywy- gospodarza wywieziono do więzienia w Krakowie, gdzie zmarł a animatorów społecznych poddano obserwacji psychiatrycznej w Zurawicy./

 

 Artykuł Zbigniewa Mikuckiego z 1981r ,redaktora Trybuny Bieszczadów ,miał na celu udokumentować zaangażowanie społeczne w akcję osadniczą , uchronić przed niszczeniem przez adinistrację składanych podań i wywołać szersze zaangażowanie elit politycznych.

© Antoni Wojnarowicz

Kod i szata graficzna strony Marcin Adam. Wrocław, czerwiec 2017 r.