Przyglądając się działaniom Instytutu Pamieci Narodowej ,przychodzi na myśl traktowanie opozycji, po zamachu majowym  przez piłsudczyków.U  człowieka o zdrowych zmysłach, który zapoznaje się z faktami historycznymi dotyczącymi stosowania represji i  skrytych zabójstw, wobec narodowców, ludowców, rodzi sie niedowierzanie. A przecież "Berezy Kartuskie" i morderstwa istniały naprawdę. Ucieczka za granicę premiera Wincentego Witosa, uratowała mu życie. III i IV RP, również upodobała sobie stosowanie represji  wobec środowisk narodowych, nie związanych z obozem władzy. Świadczy o tym tzw "szafa Lesiaka " i  zepchnięcie "Myśli Narodowej" na margines. Swiadczą równiez fakty kierowania niepokornych, na badania psychiatryczne i osłaniania sprawców popełniających poważne przestępstwa kryminalne, wobec niezależnych działaczy narodowych. Zwłaszcza w wykonaniu mniejszości narodowych.

Działania Instytutu Pamięci Narodowej, wpisują się w ten ponury obraz działania służb obecnego państwa. Obcy tradycji Państwa Polskiego i Cywilizacji Lacińskiej.


Wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie w
                sprawie Antoniego Wojnarowicza

z uzasadnienia wyroku

Instytut Pamięci Narodowej, co potwierdza w swojej decyzji, nie posiada żadnych dowodów na współpracę mojej osoby ze służbami. Posiada dowody, na działalność mojej osoby na rzecz suwerennego Państwa Polskiego, także i w obecnych czasach. Pomimo tych faktów, IPN w Rzeszowie, kierowany przez mniejszości narodowe, nie może pogodzić się z faktem, że kierowałem polskim strajkiem chłopskim w Ustrzykach Dolnych i nie pozwoliłem podporządkować Polaków strajkowi rzeszowskiemu, kierowanego przez KOR i Lechowi Wałęsie. Za wszelką cenę chce wykluczyć moją osobę z życia społecznego.

Instytut Pamięci Narodowej w swoich zasobach, posiada wystarczającą ilość informacji by opisać rzetelnie "Wydarzenia Ustrzyckie" 1980.

Dlaczego tak mało informacji, dlaczego dezinformacja i dlaczego historię mają tworzyć tylko elity z KOR?

Według "Gazety Bieszczadzkiej", przedstawiającej swoją wersję  wydarzeń, Strajk Ustrzycki organizowała mniejszośc ukraińska i KOR, a z powodu upływu czasu przywództwo tego strajku trudno ustalić. Z informacji podanej przez tą gazetę wynika, że ustalaniem tych faktów historycznych z ramienia rzeszowskiego Instytutu Pamieci Narodowej, zajmuje się Dariusz Iwaneczko, wojewoda Podkarpacki, faktycznie kierujacy instytutem. Redagujący wraz z Janem Drausem  publikację o Strajku.


Wydana przez IPN książka
              "Strajki Ustrzycko -Rzeszowskie pod red. prof. Jana
              Drausa

Wydana przez IPN książka "Strajki Ustrzycko - Rzeszowskie"
pod red. prof. Jana Drausa


Fragment ksiązki IPN "strajki rzeszowsko
              -ustrzyckie"-o ogólnopolskim strajku ustrzyckim z 29
              12 1980 r,o opozycji innej jak KOR owska o osadnictwie i
              modernizacji wsi ani słowa

Fragment ksiązki IPN "strajki rzeszowsko -ustrzyckie"-o ogólnopolskim strajku ustrzyckim z 29 12 1980 r,o opozycji innej jak KOR owska o osadnictwie i modernizacji wsi ani słowa.


Ustrzyki Dolne, 19-20 lutego 1981 r.

W dniu 20 lutego Komisja Rządowa pod­pisała porozumienie z Komitetem Strajko­wym w Ustrzykach Dolnych. W odróżnieniu od porozumienia zawartego w Rzeszowie, w dokumencie tym położono nacisk na sprawy lokalne, które absorbowały społeczność Biesz­czadów.

Fragment książki IPN "Porozumienia Ustrzycko-Rzeszowskie:
"W Ustrzykach nie podnoszono postulatów o znaczeniu ogólnonarodowym."


Fragment książki IPN
              "strajki ustrzycko -rzeszowskie"

Fragment książki IPN "strajki ustrzycko -rzeszowskie"- Na zdjęciach KS w Rzeszowie.Opisana osoba jako przewodniczący Komitetu Strajkowego w Ustrzykach Dolnych Wieńczysław Nowacki, w rzeczywistości to emisariusz KOR, nie będący nawet w Prezydium Komitetu Strajkowego w Ustrzykach, reprezentujacy na strajku interesy mniejszości narodowych, Uchwałą KS usunięty ze strajku za dywersję programową. Od 12 stycznia 1981r. przebywał wyłącznie w Rzeszowie co zaświadczają fotografie IPN. Podczas podpisywania Porozumień Ustrzyckich przybył do Ustrzyk z Rzeszowa wraz z Lechem Wałęsą i jego "komandosami" wywołać dywersję.

© Antoni Wojnarowicz

Kod i szata graficzna strony Marcin Adam. Wrocław, czerwiec 2017 r.